piątek, 02 marca 2018 16:32 |
IKO – aplikacja PKO Banku Polskiego bije na głowę pozostałych konkurentów bankowych pod względem liczby użytkowników bankowości mobilnej, aktywnych użytkowników, klientów mobile only i liczby transakcji mobilnych – pisze PKO Bank Polski w komunikacie prasowym.
Od startu IKO w 2013 roku klienci PKO Banku Polskiego i Inteligo dokonali już łącznie 68 milionów transakcji swoimi telefonami, w tym 16 milionów w ciągu ostatnich 3 miesięcy.
Najnowsze raporty PRNews umocniły PKO Bank Polski na pozycji lidera bankowości mobilnej w Polsce: prawie 2,3 miliona klientów korzystających z banku za pośrednictwem urządzenia mobilnego (IKO, wersja lajt i pełna wersja serwisu iPKO), prawie 1,3 miliona klientów, którzy przynajmniej raz w miesiącu logują się do aplikacji IKO, 14 milionów transakcji mobilnych w 4. kwartale i ponad 685 tysięcy klientów, którzy do banku logują się tylko z komórki.
– Od początku funkcjonowania na rynku klienci korzystający z IKO wykonali już 68 milionów transakcji, z czego 16 milionów tylko w ciągu ostatnich 3 miesięcy. Od grudnia, kiedy ogłaszaliśmy przekroczenie 2 milionów aktywnych aplikacji, przybyło nam kolejnych 300 tysięcy. To ogromne zainteresowanie klientów aplikacją PKO Banku Polskiego jest najlepszym dowodem na to, że oddaliśmy im do dyspozycji najwyższej klasy narzędzie, które stało się nieodzownym elementem codziennego bankowania – podkreśla Michał Macierzyński, dyrektor Departamentu Usług Cyfrowych w PKO Banku Polskim.
Otwórz teraz najlepsze konto w PKO Banku Polskim z aplikacją IKO
Tygodniowo do aplikacji IKO loguje się prawie 1,2 miliona klientów, średnio 8 razy. Wzrost liczby aktywnych użytkowników na przestrzeni ostatniego roku wyniósł 120 proc., co wiąże się również ze wzrostem liczby transakcji mobilnych. Obecnie w IKO realizowanych jest prawie 1,5 miliona transakcji (23-proc. wzrost kw/kw). Klienci coraz częściej korzystają z różnorodnych funkcji transakcyjnych dostępnych w aplikacji mobilnej największego polskiego banku. Oprócz najczęściej wykorzystywanego przelewu na numer rachunku, chętnie wykonują transakcje kodem BLIK w internecie oraz płacą zbliżeniowo w sklepach stacjonarnych przy pomocy technologii HCE. Obecnie płatności w internecie i sklepach stacjonarnych stanowią ponad jedną trzecią wszystkich wykonywanych transakcji za pomocą aplikacji IKO.
W marcowym numerze Retail Banker International – wydawanym od ponad 30 lat w Wielkiej Brytanii miesięczniku o tematyce finansowej – opublikowany został ranking aplikacji mobilnych oferowanych przez 100 największych banków na świecie. Aplikacje zostały uszeregowane według średniej ocen użytkowników smartfonów z systemami Android i iOS. Z Polski do rankingu zakwalifikował się tylko PKO Bank Polski, a jego aplikacja mobilna zajęła pierwsze miejsce na świecie, zyskując łączną notę na poziomie 4,8 punktów na 5 możliwych od 150 tysięcy osób. IKO zostawiło w tyle aplikacje tak dużych światowych gigantów bankowości jak Bank of America, UBS, Lloyds i Barclays.
Źródło: PKO BP/PRNews.pl
|
środa, 21 lutego 2018 05:46 |
Według najnowszego raportu Metrohouse i Expandera ceny transakcyjne używanych mieszkań nie miały dużego przełożenia na oferty na rynku wtórnym. Z reguły wahania odnotowywanych kwot nie przekraczały 2 proc., a w kilku miastach były bardzo zbliżone do sytuacji sprzed miesiąca.
Marże kredytowe, które rosły niemal nieustannie od 2012r., zaczynają spadać. Od sierpnia ubiegłego roku, co miesiąc obserwujemy niewielkie obniżki. Obecnie średnia marża dla kredytów z wysokim (25%) wkładem własnym wynosi 2,05%, a z najniższym (10%) – 2,31%. Sześć miesięcy temu było to odpowiednio 2,17% i 2,38%.
Styczeń upłynął głównie pod znakiem szybkiego wyczerpania się ostatniej puli dopłat w ramach programu Mieszkanie dla Młodych. Dla rynku wtórnego, który nie mógł liczyć na tak wysokie limity cen, jak rynek pierwotny, taki scenariusz jest bardzo korzystny. – Perspektywa otrzymania dopłat przełamywała wszelkie rozterki dotyczące zakupu nowego mieszkania. Klienci kierowali się często nie faktycznymi przesłankami rynkowymi, tylko możliwością otrzymania dofinansowania do nabywanego lokalu. W ten sposób powstała dość ciekawa sytuacja, w której rynek pierwotny zyskiwał bezdyskusyjną przewagę i z góry stawał na wygranej pozycji przy ostatecznej decyzji o wyborze lokum – mówi Marcin Jańczuk, ekspert Metrohouse.
Sprawdź aktualne kredyty gotówkowe na kalkulatorkredytowyonline.pl
Co więc oznacza zakończenie MdM-u? – Przede wszystkim równowagę rynkową. Nabywcy, którzy do tej pory postrzegali nowe inwestycje tylko przez pryzmat dopłat, mogą otworzyć na rzecz lokali z drugiej ręki, tym bardziej, że coraz częściej wspominanym atutem jest możliwość szybkiego zamieszkania w nieruchomości, zaraz po przeprowadzonej transakcji. O takie tempo na rynku pierwotnym nie jest łatwo – dodaje ekspert Metrohouse.
Obniżki cen mieszkań w Łodzi i Poznaniu
W porównaniu do sytuacji sprzed miesiąca najwyższe procentowe spadki dotyczą Poznania i Łodzi. W stolicy Wielkopolski za m kw. płaciliśmy 5143 zł. – Z jednej strony w Poznaniu możemy kupić mieszkania, których cena nie przekracza 4000 zł za m kw., ale przedmiotem transakcji są również lokale o cenach za m kw. odpowiadającym realiom warszawskim. Najczęściej jednak mamy do czynienia z zakupami w cenach od 4500 do 5500 zł za m kw. – komentuje Marcin Jańczuk, ekspert Metrohouse.
Natomiast w Łodzi obserwujemy stopniowy powrót do najczęściej obserwowanego tu poziomu cenowego ostatnich lat. – Klienci kupujący mieszkania z drugiej ręki płacili za m kw. 3668 zł, czyli 1,6 proc. mniej niż przed miesiącem. Jednocześnie rynek w ostatnich tygodniach jest dość jednolity cenowo. Większość sprzedawanych lokali mieściła się w zakresie 3200 – 4000 zł za m kw. – dodaje.
W pozostałych trzech analizowanych miastach ceny nie uległy istotnym zmianom. W Gdańsku i Krakowie spadki wynoszą po 0,5 proc. Jednak wyższe ceny m kw. w Krakowie sprawiają, że za podobne mieszkanie płacimy tam o prawie 30 tys. więcej niż na Pomorzu. W Warszawie ceny nie uległy praktycznie żadnym zmianom (spadek zaledwie o 10 zł za m kw.). Jak widać, po dość śmiałym marszu w górę i przebiciu poziomu 8000 zł, ceny powoli wracają do niższych wartości.
Jedyną lokalizacją, gdzie pojawiły się wzrosty w stosunku do zestawienia sprzed miesiąca jest Wrocław, gdzie za m kw. mieszkania płaciliśmy 5427 zł, czyli o 1,5 proc. więcej. – Wprawdzie w stolicy Dolnego Śląska nadal odnotowujemy transakcje w kwotach poniżej 4000 zł za m kw., ale większość mieszkań jest niedostępna w tych zakresach cenowych. W nowym budownictwie, po 2010 r., niczym nadzwyczajnym nie są wyceny i transakcje w okolicach 6500 zł – podsumowuje Marcin Jańczuk, ekspert Metrohouse.
Marże sprzyjają kredytobiorcom
Wysokość marży kredytowej jest jednym z najważniejszych parametrów kredytu hipotecznego. – Po dodaniu do niej stawki WIBOR otrzymujemy oprocentowanie. Tymczasem, w przypadku kredytów mieszkaniowych to odsetki są największą częścią kosztów, gdyż są naliczane przez 20-30 lat. Trzeba jednak dodać, że marża jest stała i jej wysokość jest wpisywana do umowy kredytowej. Obserwowane w ostatnich miesiącach obniżki dotyczą więc jedynie nowo udzielanych kredytów – komentuje Jarosław Sadowski, ekspert Expandera.
Niższa wysokość marży przekłada się na analogiczny spadek oprocentowania, które dla kredytów z wysokim (25%) wkładem własnym wynosi średnio 3,8%. W przyszłości to się jednak zmieni. – Marże mogą dalej spadać, ale oprocentowanie nie będzie dużo niższe niż obecnie, a w przyszłości będzie rosnąć. Banki na większe obniżki marż mogą się zdecydować gdy NBP podwyższy stopy procentowe lub gdy ta chwila będzie się zbliżała, czyli najprawdopodobniej w przyszłym roku. Połączenie tych dwóch elementów sprawi, że oprocentowanie nowo udzielanych kredytów będzie rosło, ale wolniej niż stopy NBP – dodaje Jarosław Sadowski, ekspert Expandera.
Rosnące w przyszłości oprocentowanie będzie powodowało spadek zdolności kredytowej. Uzyskanie kredytu będzie więc coraz trudniejsze.
Źródło: Expander, Metrohouse |
|
niedziela, 11 lutego 2018 05:49 |
Według NBP 17 proc. Polaków nie ma konta osobistego*. Z badań na zlecenie Nest Banku wynika z kolei, że ponad 18 proc. z nas nie wie, ile miesięcznie kosztuje ich prowadzenie rachunku**. Wchodząca w życie w sierpniu 2018 roku nowelizacja Ustawy o usługach płatniczych, nakładająca na banki obowiązek oferowania bezpłatnego podstawowego rachunku płatniczego, wywoła zamieszanie na rynku rachunków osobistych.
W marcu 2017 r. warunkowo[1] darmowe konto w banku posiadało 56 proc. Polaków – wynika z badania przeprowadzonego przez instytut Kantar Millward Brown na zlecenie Nest Banku. Ponad 26% z nas świadomie płaciło za prowadzenie rachunku, a 18 proc. nie miało pojęcia jakie koszty ponosi. Biorąc pod uwagę 17% rodaków nie mających w ogóle rachunku bankowego, rynek finansowy ma jeszcze wiele do zrobienia w zakresie edukacji bankowej Polaków.
Dużo może zmienić zmiana Ustawy o usługach płatniczych z 30 listopada 2017 roku. Od 8 sierpnia 2018 roku nowe przepisy nałożą na banki obowiązek oferowania tzw. podstawowego rachunku płatniczego. Co to oznacza w praktyce? – Podstawowy rachunek płatniczy będzie mógł założyć każdy Polak, pod warunkiem, że nie posiada innego konta osobistego w polskiej walucie. Jego otwarcie nie będzie mogło się wiązać z żadnymi opłatami. Co więcej, banki nie będą mogły warunkować dostępu do niego skorzystaniem z innych usług – wyjaśnia Agnieszka Porębska-Kość z Nest Banku.
Zgodnie z nowymi przepisami bezpłatne ma być zarówno założenie, jak i prowadzenie konta, obsługa karty płatniczej, wypłaty z bankomatów własnych banków oraz 5 darmowych wypłat w miesiącu z bankomatów innych banków. Ponadto w każdym miesiącu będziemy mogli bezpłatnie zrealizować 5 transakcji, w tym: zlecenia przelewów, polecenia zapłaty, zlecenia stałe.
Nowelizacja ustawy może wprowadzić na rynku bankowym spore zamieszanie. Część klientów może zdecydować się na zamknięcie kont, za które płacili, aby skorzystać z bezpłatnej oferty. Rynek liczy jednak przede wszystkim na to, że na usługi bankowe zdecyduje się spora część z 17 proc., które według NBP nie posiadają żadnego rachunku osobistego.
– To ważne, żeby dostęp do usług bankowych mieli wszyscy, niezależnie od tego, jak regularny mają przychód czy jak często płacą kartą – mówi Agnieszka Porębska-Kość. – Dla banków zmiany w ustawie będą szansą na dotarcie do nowej grupy klientów i na przekonanie ich do swoich usług. Z kolei klienci, którzy nie ufali do tej pory bankom, zyskają wiele nowych możliwości wynikających z posługiwania się chociażby płatnościami bezgotówkowymi. Zwiększy się również bezpieczeństwo ich pieniędzy i możliwość kontroli wydatków – zauważa Agnieszka Porębska-Kość.
Dostęp do darmowego rachunku osobistego w każdym banku to nie jedyna zmiana dla klientów polskich instytucji finansowych. Ustawodawca przewidział szereg zmian również w zasadach informowania o usługach. Ujednoliceniu ulegnie między innymi nazewnictwo oraz standard informowania o opłatach. Wszystko to ma zwiększyć przejrzystość usług bankowych i komfort klientów.
* Na podstawie raportu NBP: „Postawy Polaków wobec obrotu bezgotówkowego luty 2017”
** Na podstawie badania „Eksploracja postaw i potrzeb klientów indywidualnych oraz mikroprzedsiębiorców w kategorii bankowej” przeprowadzonego przez instytut Kantar Millward Brown na zlecenie Nest Banku
[1] Konto za które klient nie poniesie opłat, jeżeli spełni warunki wyznaczone przez dany bank np. zadeklaruje miesięczny wpływ wynagrodzenia.
Źródło: Nest Bank |
czwartek, 01 lutego 2018 06:13 |
W 2017 roku wstępny skonsolidowany zysk netto Grupy ING Banku Śląskiego osiągnął poziom 1 403 mln zł, co oznacza wzrost o 12% w porównaniu z 2016 rokiem. Na koniec roku ING posiadał 4,53 mln klientów detalicznych oraz 55 tys. klientów korporacyjnych. W 2017 roku wartość kredytów udzielonych przez ING polskim firmom i klientom indywidualnym wzrosła o 12% do 88,4 mld zł. Depozyty przyrosły o 10% do 103,7 mld zł.
Podstawowe dane finansowe Grupy ING Banku Śląskiego w 2017 roku:
- przychody ogółem wzrosły 10% do 4 755,9 mln zł,
- koszty ogółem wzrosły o 1% do 2 122,6 mln zł,
- wynik przed kosztami ryzyka wzrósł o 18% do 2 633,3 mln zł,
- zysk brutto wzrósł o 14% do 1 882 mln zł,
- zysk netto wzrósł o 12% do 1 403,1 mln zł,
- zwrot z kapitału (ROE) wzrósł do poziomu 12,6% z 11,7% przed rokiem,
- wskaźnik koszty/przychody obniżył się do 44,6% z 48,5% przez rokiem,
- udział kredytów zagrożonych wyniósł 2,8% w porównaniu ze średnią dla banków w wysokości 6%,
- łączny współczynnik kapitałowy Tier I wyniósł 15,8%.
ING Bank Śląski
– W 2017 roku osiągnęliśmy rekordowy zysk netto , który wyniósł 1 403 mln zł. To efekt wzrostu działalności podstawowej – liczby klientów oraz wolumenów komercyjnych – mówi Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego. – W minionym roku łączna liczba klientów przekroczyła poziom 4,53 mln w obszarze detalicznym i 55 tys. w korporacyjnym. To wzrost odpowiednio o 261 tys. i 6,6 tys. Obecnie jesteśmy już trzecim największym bankiem w Polsce pod względem liczby klientów. Wzrostom tym towarzyszyły przyrosty wartości kredytów o blisko 10 mld zł oraz depozytów o 9 mld zł. To oznacza, że zarówno w obszarze kredytów detalicznych, jak i korporacyjnych zwiększyliśmy udziały rynkowe rozwijając się 2 razy szybciej niż rynek. Jednocześnie dynamicznie rosła transakcyjność. W ciągu minionego roku liczba przelewów w bankowości mobilnej wzrosła o 50%, a liczba transakcji BLIK-iem ponad trzykrotnie. W ramach bankowości korporacyjnej o 35% wzrosła liczba klientów korzystających z bankowości mobilnej – dodaje.
– Obserwujemy coraz większą liczbę klientów wybierających cyfrowe kanały kontaktu z bankiem. Na koniec ub.r. 74% kredytów gotówkowych dla klientów indywidualnych oraz 65% w przypadku przedsiębiorców zostało udzielonych przez internet. Po stronie korporacyjnej w ten sposób jest składanych już 93% wniosków kredytowych. Nowoczesne systemy bankowości internetowej i mobilnej zwiększają satysfakcję klientów i pozwalają nam efektywniej obsługiwać ich rosnącą liczbę – dodał B. Bartkiewicz.
– Chcąc sprostać zmieniającym się regulacjom na rynku oraz oczekiwaniom naszych klientów kładziemy nacisk na automatyzację naszych procesów i digitalizację oferty. Żeby szybko i elastycznie tworzyć nowe rozwiązania i doskonalić obecne usługi zmieniamy również sposób pracy wewnątrz banku – stosujemy podejście Agile oraz nową bardziej efektywną metodologię pracy nad projektami – powiedział prezes ING Banku Śląskiego.
Najważniejsze wyniki biznesowe Grupy ING Banku Śląskiego osiągnięte w 2017 roku:
- wzrost wartości kredytów o 12% do 88 394 mln zł,
- wzrost wartości depozytów o 10% do 103 692 mln zł,
- wzrost liczby nowych klientów detalicznych do 4,53 mln z 4,27 w 2016 r.
- wzrost liczby nowych klientów korporacyjnych do 55 tys. z 48,4 tys. w 2016 r.
- wzrost liczby rachunków bieżących o 264 tys. do 3 285 tys.
PolskieBanki.com.pl polecają, otwórz teraz rachunek firmy w ING - sprawdź szczegóły na rachunekfirmowy24.pl/ing-bank-slaski/
Źródło: ING Bank Śląski |
|